Rytuał Chleba i Igrzysk

Andrzej Jóźwik

Antyczne panem et circenses, które rozbrzmiewało na rzymskich ulicach i arenach, niesie się echem wokół nas. Okrzyk nie jest reminiscencją minionych czasów, lecz pojawia się w różnych kontekstach, bynajmniej nie wyczerpując znaczenia w popkulturowych przedstawieniach typu blockbusterowe „Igrzyska śmierci” albo kultowy w niektórych kręgach
serial Star Trek (25 odcinek) „Bread and Circuses”.

O aktualności motywu „chleba i igrzysk” zdecydowanie więcej mogą powiedzieć obserwatorzy publicznego życia. Dzisiaj agora jest w większym zakresie kształtowana przez polityków jawnie populistycznych. Muszą oni nie tyle sprostać konsumenckim oczekiwaniom, które często przybierają formę chorobowych symptomów (więcej, częściej, szybciej, łatwiej, teraz), lecz celowo je rozbudzają. Te zabiegi o uznanie i głos, nie są czymś wstydliwym i
nigdy nie były. Różnica polega na tym, że politycy ścigający się w składaniu obietnic, posiłkują się technologią i większą wiedzą na temat behawioralnych mechanizmów naszych zachowań i wyborów. To nadaje tym zabiegom rzekomych walorów profesjonalizmu i głębi.
W przypadku polityków, posiadanie władzy i ugruntowanie dominacji wiąże się z ubezwłasnowolnieniem społecznych mas, bowiem zaspokojenie konsumenckich pragnień pociąga za sobą obojętność i wycofanie w prywatność. Tak oto przejawia się współczesna updat’owana wersja panem et circenses.

Populizm i konsumeryzm idą w parze. Są składowymi transakcji, której spoiwem jest udzielająca się obu stronom iluzja, że spełnienie jest na wyciągnięcie ręki, że jest ono natychmiastowe.
Czy „akuszerami” tego zjawiska wyniszczającego agorę są tylko politycy? Co z mediami, przemysłem kreatywnym i biznesem w ogóle?

W Rytuale chcemy przyjrzeć się różnym formom politycznego i marketingowego uwodzenia oraz manipulacji mających na celu ubezwłasnowolnienie społeczeństwa. Dokonujemy ich
analizy, dekonstrukcji, wiwisekcji, krytyki, w przekonaniu, że towarzysząca im refleksja ma walor szczepionki, która może, jeśli nie całkowicie, to częściowo, uchronić nas przed zgodnym skandowaniem „chleba i igrzysk!”.

Powrót do góry